środa, 19 stycznia 2011

Ferie

W końcu zaczęły się ferie. Czas wypoczynku, odstresowania się i nabrania nowych sił. Wiem, że już jest środa, a ferie trwają od piątku, ale dopiero teraz znalazłem czas aby coś napisać.
W drugim tygodniu ferii ja i moi znajomi, z którymi gram w RPG, jedziemy do pewnej malej wsi. Wieś ta liczy około 500 mieszkańców, więc jest bardzo mała w porównaniu chociażby z moim osiedlem, które liczy około 10 000 mieszkańców. Jedziemy tam na kilka dni, a podczas pobytu tam mamy zamiar rozegrać kampanię D&D. Będziemy grać jak zwykle w wersję 3.5.
Prawdopodobnie kampanię tę będzie prowadził jeden z najlepszych mistrzów gry z jakimi grałem, czyli Sev.
W najbliższy weekend planujemy spotkać się i omówić:
- w jakich realiach będziemy grać
- na jakim poziomie zaczną nasze postacie
- jaka będzie specyfikacja kampanii
- jak połączymy naszą dróżynę
- i jeszcze kilka innych spraw
Mam nadzieję, że uda mi wykorzystać jeden z moich pomysłów na postacie, które kiedyś opisywałem.

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Postanowienia na rok 2011

Na początku roku część ludzi planuje, co chce osiągnąć w nadchodzącym roku. Zazwyczaj tego nie robiłem, ale pomyślałem, że w tym roku zrobię sobie rpgową, planszówkową i bitewniakową listę postanowień na nadchodzący rok.


Blog
W nadchodzącym roku chciałbym aby wpisy na moim blogu były częstsze i dłuższe, a zarazem ciekawsze i niosące z sobą więcej ciekawych treści.
Sądzę, że będę dodawał około dwóch wpisów na tydzień, a czasami jeden wpis na tydzień. Oczywiście czasami wpisy mogą być częstsze lub rzadsze, ale postaram się utrzymać jako taki poziom.

Planszówki

Moimi postanowieniami w dziedzinie planszówek jest zakup rozwinięcia "Miast i Rycerzy z Catanu na 5-6 graczy" i "Żeglarzy z Catanu na 5-6 graczy". Jeśli się uda możliwe, że kupie jeszcze jakąś planszówkę.

Bitewniaki
W sprawie bitewniaków mam kilka postanowień. Pierwszym z nich  postanowień jest dość dobre opanowanie wszystkich zasad dotyczących gry. Znam już podstawy, ale powinienem znać zasady dość dobrze.
Kolejnym celem jaki chcę osiągnąć jest zebranie armii Isengardu i armii Gondoru, na poziomie dość dobrym. Chcę posiadać tyle figurek, aby móc do każdej bitwy dobierać odpowiednią strategię i mieć figurki, które będę walczyć podczas realizacji tej strategii. Następnym postanowieniem jest udział chociaż w jednym turnieju.

RPG
W dziedzinie gier fabularnych planuję zakończyć pierwszą kampanię Monastyra i rozegrać przynajmniej jedną kampanię w D&D.
Moim postanowieniem jest także zagranie w takie system jak: Warhammer, Legenda Pięciu Kręgów, Neuroshima i Dzikie Pola. Jednak tą część postanowienia stawiam pod znakiem zapytania.
Chciałbym też poprowadzić jakąś ciekawa kampanię.
Mylę także aby moje postacie do sesji były ciekawsze i bardziej normalne :).


Sądzę, że wystarczy tyle postanowień. Mam nadzieję, że spełni się przynajmniej większość z nich.

wtorek, 4 stycznia 2011

Bitwa, bitwa i po bitwie...

W grach fabularnych dość często się walczy. Przynajmniej tak jest u nas na sesjach. Są sesje, w których nikt nawet nie wyciągnął broni, ale w każdej kampanii musi być przynajmniej kilka walk.
Bohaterowie, których poczynaniami sterują gracze muszą umieć walczyć. Walczą mieczem, toporem, kuszą, łukiem, zaklęciami lub innymi rzeczami. Walczą też z różnymi przeciwnikami. Walczą z bandytami, którzy napadli ich podczas podróży. Walczą z złym magiem, który ma zamiar zawładnąć ziemią. Walczą z smokiem, który pustoszy okoliczne wioski.
Jednak ostatnio pomyślałem nie o samej walce, ale o tym co dzieje się zaraz po niej. Moi gracze zazwyczaj przeglądają ekwipunek przeciwników, a jeśli znajdą coś interesującego to zabierają to ze sobą. Jeśli zaś walczą z jakimś potworem, to jeśli zabijają go na zlecenie, odcinają mu głowę jako dowód dla zleceniodawcy. Jeśli zaś zabijają go tylko dlatego, że ich zaatakował to zazwyczaj wycinają z jego ciała interesujące ich narządy np.: kły, zasobniki z jadem, łuski, skórę pazury itp..
Jednak po wykonaniu tych czynności moi gracze zbierają swoje rzeczy i wracają na trakt. Zacząłem się zastanawiać czy nie powinni usuwać zwłok z traktu. Chować pokonanych. Zrobić im chociażby prowizoryczne groby.
Pozostawianie ciał na środku drogi może spowodować różne nieprzewidziane i niekoniecznie dobre skutki:
  • Jadący tą drogą żołnierze mogą zobaczyć kilka ciał leżących na środku traktu. Po obejrzeniu nich nie zauważą, że są to ciała bandytów i wyślą za bohaterami list gończy lub pościg.
  • Kilka dni po walce pada deszcz. Kawałki gnijących ciał zostały spłukane do rzeki. Chłopi z okolicznych wiosek potrują się.
  • Leżące ciała spowodują, że w okolicy zwiększy się liczba drapieżników dzięki czemu okolica ta stanie się bardziej niebezpieczna.
Może być jeszcze wiele więcej skutków nieposprzątania po swojej walce. Jednak wypisałem tylko trzy, które najszybciej przyszły mi do głowy. Muszę pogadać z graczami o tym aby po następnych walkach zadbali o sprzątnięcie ciał pokonanych wrogów. Sam grając w następnej kampanii muszę zrobić sobie postać, która będzie sprzątała po sobie. Rozważam kilka sposobów.
1. Palenie ciał. Zebranie ciał na wielki stos i podpalenie go.
2. Kopanie grabów. Dość długotrwały i uciążliwy sposób, ale czegóż się nie robi dla spokoju dusz.

Sądzę, że podczas gry każdy powinien pochować pokonanych. Nawet jeśli są to bandyci, ponieważ trzeba mieć szacunek do każdego zmarłego.

    sobota, 1 stycznia 2011

    Podsumowanie roku 2010

    Rok 2010 się skończył. Przyszedł czas na podsumowanie roku minionego i obmyślenia planów na rok przyszły.

    W RPG gram od dwóch lub trzech lat.Jestem jeszcze początkującym w dziedzinie RPG, ale sądzę, że wraz z czasem to się zmienia.

    W tym roku brałem udział jako gracz w:
    - jednej kampanii w Monastyra
    - kilku lub kilkunastu kampaniach w D&D 3,5

    Poprowadziłem 2 kampanie w D&D 3,5.

    Sesji rozegraliśmy dość sporo. Nawet nie liczyłem, więc nie podam wam dokładnej ilości.

    W ciągu całego roku kupiłem dość sporo rzeczy związanych z RPG, bitewniakami, planszówkami itp.:
    - Osadników z Catanu 5-6 Graczy
    - Żeglarzy z Catanu
    - Miasta i Rycerze z Catanu
    - Zbiór Map Antonio Piraisa
    - Zestaw kości ( k4, k8, 2x k10, k10- setka, k12, 2x k20, k6- wiedźmińska)
    - Ekran MP - Forgotten Realms
    - Figurkę Berserkera Uruk-Hai
    - 2 skałki jako elementy makiet do bitewniaków
    - Troll Jaskiniowy
    - 20 goblinów
    - 10 Uruk-Hai
    - 4 Żołnierzy Gondoru
    - 8 Elfów
    - 12 Obrońców Minas Thirith
    - Aragorn


    Podczas tego roku, moja wiedza o RPG powiększyła się. Teraz już wiem co nieco o grach takich jak: Warhammer, Legenda 5 Kręgów, 7th Sea, Arkona, Cyberpunk, Dzikie Pola, Neuroshima, Wiedźmin: Gra Wyobraźni.

    Sądzę, że te rok był bardzo owocny. Mam nadzieję, że kolejny będzie jeszcze bardziej.

    LotR

    Zadecydowałem.Wiem w jaki system bitewny zacznę grać. Będzie to Władca Pierścieni, potocznie zwana LotR-em. Postanowiłem to po długich rozmyślaniach, ale teraz już na prawdę wejdę w świat bitewniaków.
    Na uczczenie tego, że zaczynam grać w LotR-a kupiłem sobie zestaw figurek. Za zestaw ten zapłaciłem 125 zł. W skał zestawu wchodzi:
    - Troll Jaskiniowy (pomalowany, wykończona podstawka)
    - 12 goblinów (pomalowanych, wykończone podstawki)
    - 5 goblinów (niepomalowany, niewykończone podstawki)
    - 3 gobliny (pomalowane, niewykończone podstawki)
    - 10 Uruk-Hai (pomalowanych, niewykończone podstawki)
    - 4 Numenorejczycy z Ostatniego Przymierza (pomalowanych, niewykończone podstawki)
    - 8 Elfów Ostatniego Przymierza(pomalowanych, niewykończone podstawki)
    - 12 Obrońców Minas Thirith (pomalowanych, niewykończone podstawki)
    - Aragorn (metalowy, pomalowany, niewykończona podstawka)

    Sądzę, że taka armia przyda mi się na początek. W najbliższym czasie muszę kupić jeszcze księgę zasad. Na razie będę grał na zasadach, które przypominam sobie z dawnych prób zaczęcia grania w bitewniaki.

    Na dodatek w poniszczonych figurkach znalazłem  dobrą, metalową figurkę Froda.

    środa, 29 grudnia 2010

    Pierwszy berserker

    Zastanawiałem się długo i jeszcze nie jestem pewien w jaki system bitewny zacznę grać, ale prawdopodobnie będzie to Władca Pierścieni: Gra Bitewna, zwana potocznie LotR-em. Nadal nie mogę się zdecydować, ale zauważyłem ostatnio fajną aukcję i nie mogłem się powstrzymać. Udało mi się kupić metalową figurkę berserkera Uruk-hai. Figurka jest w całości profesjonalnie pomalowana, a podstawka jest pięknie wykończona. Figurkę tę nabyłem za 5,50 zł. Kupiłem również dwie skałki, które mogą się przydać w każdym systemie. Sądzę, że jest to bardzo dobry zakup. Poniżej zamieszczam zdjęcia zakupionej figurki i skałek.

    Muszę jeszcze wspomnieć, że w ostatnio swoich rzeczach znalazłem zbiór kilku połamanych figurek do LotR-a. Wtedy przypomniałem sobie, że gdy pierwszy raz zainteresowałem się bitewniakami, to jeden z moich kolegów, który kiedyś kupował czasopisma o LotR-ze, miał ich dość sporo, ale z powodu, że gdy je kupował był jeszcze dzieckiem i niestety podczas zabawy połamał wszystkie(oprócz metalowego Froda). Myślał, aby je wyrzucić, ale ja pomyślałem, że gdy zacznę grać w LotR-a, to te figurki mogą przydać się do konwersji. Mam nadzieję, że się przydadzą.


    poniedziałek, 27 grudnia 2010

    Pomysły na postacie cz. 1

    Tworząc postacie do RPG-ów, zazwyczaj mamy jakąś inspiracje. Ostatnio miałem mało gry, a dużo inspiracji na postacie i postanowiłem spisać te postacie w jednym miejscu. Kiedyś na pewno z nich skorzystam. Może przydadzą się jeszcze komuś innemu.
    Opisane tu są tylko zarysy postaci, nie są to pełne postacie. Jeśli ktoś chce zacząć grać jedną z tych postaci powinien najpierw trochę do niej dołożyć, trochę od niej odjąć i coś pozmieniać. Jeśli się tego nie zrobi, to postać nie będzie najciekawsza.

    Krasnolud Sabotażysta
    Krasnoludy to zazwyczaj ciężkozbrojni, silni i wytrzymali wojownicy, którzy zawsze walczą w pierwszy szeregu i przyjmują na siebie większość ciosów. Jednak nie zawsze tak musi być. U nas najczęściej tak jest, ale nie zawsze. Tym razem pomyślałem o Krasnoludzie Łotrzyku. Jednak jego specjalizacją nie byłyby ataki z zaskoczenia i blefowanie. Jego głównymi umiejętnościami byłoby zakładanie pułapek, skradanie i sabotaż. W jego ekwipunku musiało by się znaleźć kilka pochodni, trochę łatwopalnych materiałów, pułapki, liny, wytrychy i coś do walki wręcz.
    Zazwyczaj nie likwidował by wrogów podczas walki, ale przed nią i utrudniał by im walkę. Likwidował by strażników, aby następnie móc na przykład spalić wrogowi magazyn z bronią i założyć pułapki w miejscach, w których będą znajdować się wrogowie podczas walki. Jeśli jego drużyna chciałaby zaatakować jakiś obóz, to on tam by przybywał pierwszy i przygotowywał teren do walki.
    Jego charakter może być dowolny. Może być skupionym i inteligentnym specem od eksplozji, albo szalonym i lubiącym wybuchy świrem.

    Człowiek Berserk
    Człowiek może posiadać każdą profesję (przynajmniej w większości systemów RPG), dlatego też człowiek barbarzyńca nie jest niczym nowym. Jednak tutaj inspirowałem się anime Berserk i filmem Conan Barbarzyńca.
    Ten barbarzyńca to byłby istny berserk. Nigdy by nie patrzył, że może coś mu się stać. Jego ulubionym zajęciem jest walka. Walczy bo lubi to. Walczy bo chce zwyciężyć.
    Jego styl walki będzie opierał się na czystej, brutalnej sile. Postać ta posługiwała by się wielkim mieczem dwuręcznym, który jest na tyle wielki, że normalny człowiek nie powinien do udźwignąć. Powinien nie nosić ciężkich zbroi.
    Charakter tej postaci powinien być dość specyficzny. Powinna ona kierować się tylko wolą walki, chęcią kolejnego zwycięstwa.

    Nekromanta
    W grach zazwyczaj możemy spotkać różnego typu czarodziejów. Jednak jeśli się w jakiegoś wcielamy, to jest on zazwyczaj zwykłym magiem. Jednak tym razem pomyślałem o postaci, która byłaby nekromantą. Mag, który wybiera zaklęcia wyłącznie związane z nekromancją. Chodzący ubrany na czarno. Posługujący się kosturem na końcu którego znajduje się czaszka. Jeśli będzie miał jakieś zwierzątko, to będzie to musiało być nieumarłe zwierzątko. Może hobby tej postaci będzie kolekcjonowanie czaszek, albo zwierzanie krypt.
    Taka postać powinna być pochmurna, nieprzyjazna dla innych i gburowata.

    Gladiator
    Gladiatorzy walczą bo muszą. Jeśli już są wolni to znajdują sobie jakieś zajęcie. Załóżmy więc, że ta postać od najmłodszych lat była niewolnikiem, a potem szkolono go na gladiatora. Nie umie nic poza walką. Umie tylko zabijać i robi to dobrze. Dlatego więc po zostaniu wolnym robi to dalej. Gladiator powinien umieć walczyć skutecznie i widowiskowo. Gdy on dobywa miecza, wokół niego powinny latać głowy jego wrogów. Powinien walczyć tak, że zamienia zwykłą rzeź w sztukę, a on powinien być mistrzem tej sztuki.
    Gladiator nie zastanawia się nad sprawami dobra i zła. Nie myśli o tym. On tylko walczy, bo walka to jego żywioł.

    Sądzę, że te kilka pomysłów na postacie przyda się komuś. Kiedyś wrzucę kilka kolejnych pomysłów na postacie.

    niedziela, 26 grudnia 2010

    Południe wzywa cz. 1

    Ścieżka, którą szedł Ghor była lekko zarośnięta i zabłocona. Od kilku godzin nieprzerwanie padał deszcz. Z drzew woda spływała mu na głowę. Całe jego ubranie było przemoczone. W butach miał chyba z litr wody. Było mu przeraźliwie zimno w stopy. Teraz chciał tylko dojść do tej przeklętej gospody "Pod martwym ogrem". Był okropnie zły na swoich przyjaciół, z którymi podróżował. To oni namówili go, żeby udać się na południe. Podobno tutaj na południu można znaleźć dużo skarbów. Teraz już w to nie wierzył.
    Nagle w oddali ujrzał, że jest tam jakiś budynek.
    - Nareszcie dotarliśmy! - powiedział z uśmiechem Jon.
    - Już myślałam, że nigdy nie dojdziemy do tej gospody. - powiedziała Kira. Na jej, zazwyczaj poważnej twarzy, pojawił się uśmiech.
    Ghor uradował się w duchu i wraz z resztą drużyny podążyli w stronę budynku. Gdy się zbliżyli, ujrzeli, że przed nimi stoi mała chatka, która jest za mała aby być karczmą.
    - To chyba nie jest karczma. - powiedział Syriusz.
    - Nie jest to karczma, ale może przechowają nas na czas deszczu, a może i na  całą noc. - z optymizmem powiedział Jon. Następnie szybkim krokiem podszedł pod drzwi budynku. Za nim podążyła cała reszta. Jon zapukał w solidne bukowe drzwi. Czekali chwilę i nic się nie stało. Jon zapukał ponownie. Po chwili dało usłyszeć się chrzęst odsuwanych zasuw. Drzwi się uchyliły, a z ciemności wyłoniła się naładowana kusza. Cała drużyna szybko podniosła ręce.
    - Kto wy? - z ciemności wydobył się chrypliwy głos.
    - Podróżnicy. - szybko odpowiedział Jon - Nie mamy złych zamiarów. Chcieliśmy tylko schronić się przed deszczem.
    - Macie broń?
    - Tak. - odrzekł Ghor.
    - Oddajcie mi ją, a pozwolę wam wejść.
    - Co??? - oburzył się Ghor - Ja mam oddać komuś mój topór. Nigdy!
    - Spokojnie - powiedział Jon - Dajcie mi swą broń.
    Cała drużyna powoli ściągnęła z siebie kilka kilo oręża i podała je Jonowi. Jon podał je dłoni, która wyłoniła się z ciemności. Dłoń zabrała broń i na chwilę znikła w ciemnościach. Po chwili drzwi uchyliły się szerzej i zza nich wyłonił się stary, przygarbiony człowiek. Jego duże czarne oczy szybko oglądały czwórkę podróżników.
    - Byłby pan uprzejmy odłożyć kuszę. - powiedział Jon wskazując na wielką kuszę, którą trzymał nieznajomy.
    Nieznajomy powoli uniósł kuszę.
    - Wejdźcie. - oznajmił.
    Cała czwórka weszła do małego, ciemnego i dość ciepłego pomieszczenia. Zaraz obok wejścia stała skrzynia i wieszak. Kominek stojący w rogu pomieszczenia dawał tylko trochę światła, ale dawał przyjemne ciepło. Na środku pomieszczenia stał stół z sześcioma krzesłami.
    - Zdejmijcie płaszcze. - odparł miłym głosem staruszek zaryglowując drzwi.
    Wszyscy zdjęli z siebie płaszcze i zawiesili je na wieszaku.
    - Dziękujemy, że był pan tak miły, że pozwolił nam pan schronić się tu przed deszczem. - rzekł Jon.
    - Nie ma za co! - odparł staruszek - W takich trudnych czasach ludzie muszą sobie pomagać. Siadajcie. - staruszek wskazał na krzesła poustawiane naokoło stołu.
    Wszyscy usiedli, a staruszek przeszedł do kolejnego pomieszczenia i z jego wnętrza zapytał:
    - Jesteście głodni?
    - I to jak! - bez namysłu powiedział Ghor.
    - Dobrze się składa. Właśnie skończyłem przygotowywać pieczeń.
    Po paru chwilach staruszek wszedł do pomieszczenia niosąc wielką pieczeń z dzika. Położył ją na stole. Następnie na kolejne kilka chwil zniknął w drugim pomieszczeniu. Potem wszedł niosąc tacę z kilkoma kuflami piwa.
    - Niech sobie pan nie robi kłopotu. - powiedział Jon.
    - Ależ to nie kłopot. Lubię gości. Rzadko mnie ktoś odwiedza, ale jak już ktoś przyjdzie to muszę go ugościć. - odparł staruszek. Staruszek podał każdemu kufel z piwem, a pieczeń ustawił na środku stołu. Następnie usiadł na wolnym krześle.
    - Nazywam się Haltil. - oznajmił staruszek.
    - Miło pana poznać. Ja jestem Jon, a to Ghor, Syriusz i Kira.
    - Nie mówcie mi "pan", mówcie mi po prostu Haltil.
    - Jak sobie życzysz Haltil. - odparł Jon.
    - Dokąd zmierzacie? - zapytał krojąc dzika.
    - Do Korham. Poszukujemy jakiś zleceń.
    - Jesteście Poszukiwaczami przygód?
    - Tak.
    - W Korham na pewno znajdziecie jakąś pracę. - powiedział Haltil z ledwo zauważalnym uśmiechem.
    - Jak udaje ci się przetrwać samemu w środku lasu? - zapytał Syriusz, który dość dobrze znał się na przetrwaniu.
    - Wodę biorę z rzeki, który płynie kilkadziesiąt metrów z stąd. Poluję tylko za pomocą pułapek. I jakoś żyję. Nie lubię wielkich miast. Za wioskami też nie przepadam. Wolę mieszkać tutaj, gdzie nikt mi nie przeszkadza. Chyba jesteście zmęczeni. Może chcecie przenocować?
    - Jeśli nie będzie to dla Ciebie kłopot, to oczywiście! - odparł Jon.
    - Czujcie się jak u siebie w domu. Jeśli będziecie chcieli się położyć to rozłóżcie sobie posłania koło kominka. Ja już jestem stary. Chodzę wcześnie spać. Pójdę więc już się położyć. Dobranoc. - Haltil odszedł do stołu i otwarł drzwi, za którymi znajdowały się schody na dół. Ruszył w dół zamykając drzwi i zniknął w ciemnościach, a drzwi się zamknęły.
    - Zauważyliście, że ten dziadek jest jakiś dziwny? - zapytał cichym głosem Syriusz.
    - Wydaje Ci się. - odparła Kira. - Starzy ludzie zachowują się inaczej. To u nich normalne.
    - Może i masz rację.
    - Nie wiem jak wy, ale ja idę spać. Dzisiaj już dużo się nachodziłem. Jestem zmęczony. - stwierdził Ghor.
    - Ghor ma rację, lepiej pójdźmy spać. Jutro rano wcześnie wstajemy, aby na wieczór być już w Korham. - powiedział Jon.

    sobota, 25 grudnia 2010

    Bitewniaki

    Już od długiego czasu przygotowuję się do wejścia w świat gier bitewnych. Jeśli ktoś nie wie co to są gry bitewne to proszę zapoznać się z tym linkiem.
    Bardzo dawno temu dowiedziałem się o istnieniu gier bitewnych. Jednak wtedy byłem bardzo mały i koszt figurek był dla mnie przeogromny. Około roku temu znów naszła mnie ochota aby zagrać w bitewniaki. Rozejrzałem się i dowiedziałem się o istnieniu bardzo wielu gier bitewnych. Począwszy od opartego na słynnej trylogii Tolkiena - Władcy Pierścieni, skończywszy na grach futurystycznych lub historycznych (jak chociaż Ogniem i Mieczem).
    Widząc tak wielką mnogość systemów, nie mogę się zdecydować, w który system zagrać.W czołówce systemów, nad którymi rozmyślam jest: Władca Pierścieni (LotR) i Warhammer: 40 000.
    Przez najbliższy czas będę rozmyślał w jaki system zacząć grać i czy w ogóle warto zacząć grać w gry bitewne.
    Bitewniaki to ciekawe hobby, ale dość drogie. Koszty zakupu figurek, farbek, pędzli, elementów makiet i innych akcesoriów są bardzo duże. Jednak dopieszczanie swojej armii i zrównywanie z ziemią oddziałów przeciwnika to duża przyjemność.
    Jeśli gracie w jakieś bitewniaki lub macie swoje zdanie na temat "grać czy nie grać" to piszcie.

    piątek, 24 grudnia 2010

    Święta

    Wszystkim czytelnikom bloga chciałem złożyć najlepsze życzenia. Dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności, spełnienia marzeń, błogosławieństwa Bożego i wszystkiego co najlepsze na nadchodzący nowy rok 2011.

    Przepraszam za ostatnią przerwę w robieniu wpisów. Chciałem również zapewnić, że od dnia dzisiejszego postaram się dodawać wpisy bardziej regularnie. Minimum jeden wpis na tydzień.